Niezwykły film, nad którym warto się zastanowić. Jedyne, co można mu zarzucić, to nagłe pocałunki wszystkich trzech kobiet, posyłane w kierunku damskiej społeczności u kresu produkcji. Wszystkich- to trochę nudno się już robi. Nie mniej jednak jest to jedynie drobny szczegół w całym morzu zalet. Za te całusy- 8/10.
Co do całusów sama tego nie zrozumiałam na początku i probowałam to jakoś wyjaśnić... te 3 kobiety cos łączyło i być może do tego CZEGOŚ należy dołozyc pociąg do płci przeciwnej... sama nie wiem XD
Film bardzo mi się podobał... moj tato zarzuca za duży statyzm sytuacyjny, ale ja jestem jak najbardziej TAK :D
A może pocałunki to podtekst do sexsualności Virginii Woolf? Przecież wiadomo jakie relacje łączyły ją z innymi kobietami, nawet z Nessą. Poza tym Claryssa jest lesbijką. Dalej nie wiecie o co chodzi z tymi pocałunkami? Pozdrawiam