PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32380}

Godziny

The Hours
7,3 108 178
ocen
7,3 10 1 108178
7,4 27
ocen krytyków
Godziny
powrót do forum filmu Godziny

Ale o co chodzi?

ocenił(a) film na 6

Czy mógłby mi ktoś życzliwy wyjaśnić o co chodzi w tym filmie? Nie ogarniam co łączy te kobiety? Uwielbiam nostalgiczne, nico depresyjne, sentymentalne filmy przypominające patrzenie na świat przez mgłę, w tym filmie kolory wydawały się wyblakłe, nieokreślone, ujęcia piękne, charakterystyka i dialogi eleganckie, ale nie czaje zupełnie przesłania tego filmu? Ta płacze bo ciasto nie wyszło, tamta wzdycha bo chce do Londynu, ta biega z kwiatami, Boże o co chodzi?? O co jest nie tak z tym wątkiem lesbijskim? Ten umiera na AIDS a ta znowu ma córkę i nagle jest lesbijką, Virginia całuje się z ciotką, ta chce się zabić bo nie kocha męża i dzieci, przy okazji całuje się z sąsiadką, film lesbijsko-samobójczy absolutnie bez żadnego przesłania, nie znajduje w nim żadnej głębi i żadnego uduchowienia. Miał być głęboki, a okazał się płytki jak ciemna kałuża.

ocenił(a) film na 4
Rosa55

można by było dociekać..moim zdaniem fabuła po prostu nie ma sensu, do mnie takie niedopowiedziane historie nie przemawiają..

ocenił(a) film na 9
Rosa55

V. Woolf jest autorką książki P. Dalloway, którą czyta postać grana przez Moore, która jest matką Richarda, czyli pisarza, którym "opiekuje" się M. Streep. Tak się te wątki łączą. Właściwie tematów, jakie porusza film jest sporo. Jednak, dla mnie, najważniejsze jest tu podjęcie decyzji o tym czy żyć czy nie. I nie chodzi o zwykłą decyzję o samobójstwie tylko czy żyć pełnią życia - egoistycznie czy dla kogoś wikłając się w konwenanse? Czy być wdzięcznym za wszystko co inni dla nas robią czy jednak pamiętać, że nikt poza nami nic o nas nie wie, a dobre chęci to nie wszystko? Woolf, zamknięta na wsi, otoczona lekarzami czuje się jak dziecko, ktoś uwięziony w złotej klatce. Dookoła słyszy co powinna robić, żeby czuć się lepiej (jeść) czy co by jej się spodobało (wyjścia na przyjęcia), a ona jedynie pragnie by ją ktoś wysłuchał ("Nawet szaleńcy pragną być wysłuchani", pada z jej ust). Jest do tego obarczona wybitną inteligencją i wrażliwością, co zawsze utrudnia funkcjonowanie w świecie dostosowanym do większości, czyli do ludzi przeciętnych. Wolna czuje się tylko w wykreowanym przez siebie świecie Pani Dalloway, gdzie nad wszystkim panuje. Tylko w tych godzinach, kiedy pracuje w swoim wewnętrznym świecie. Jednak wie, że nie może w nim trwać zawsze, a choroby które ją trawią, zwiększają swą siłę rażenia. Wybiera śmierć. Laura, czuje, że powinna być wdzięczna. Za kochającego męża, który przetrwał wojnę, za piękny dom, za uroczego syna, i łagodne życie. Jednak całą tę rzeczywistość przykrywa społeczne zakłamanie, które wyjaławia prawdziwe emocje. Kiedy sąsiadka przychodzi porozmawiać, najważniejsze jest dla niej nie pokazać, ze bardzo boi się śmierci. Liczą się tylko fasady, konwenanse, oczekiwania społeczeństwa. Kobieta powinna być szczęśliwa u boku męża i być oddaną matką. I nikt nie pyta czy tego chce. A Laura wie, że będzie szczęśliwa tylko z dala od tych zobowiązań. Kiedy będzie mogła być sobą. Wybiera życie, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Widać, że ta decyzja nie przychodzi jej łatwo, ale nie ma innego wyjścia ("czy można żałować, kiedy nie miało się innego wyjścia", mówi pod koniec filmu). Na końcu jest opowieść Clarissy, która cały czas nie wie co wybrać, tkwi w przeszłości, odradzając w pamięci ten moment na ganku z Richardem, kiedy była szczęśliwa. Trzyma go przy życiu (jego i swoim), by móc cały czas na nowo przeżywać, te godziny szczęścia. Jest w, wydaje się, udanym związku, na pozór wydaje się być perfekcyjnie szczęśliwa, jednak w środku dławi się na myśl o porzuceniu tej pięknej przeszłości i wybranie siebie tu i teraz. Decyzje ułatwia jej Richard, zmęczony życiem dla niej, ułatwia jej historia jego matki oraz jak mniemam znajomość książki V. Woolf, która dotyka tych tematów. Każdy z nas, każdego dnia podejmuje decyzje, które decydują o jego dalszym życiu, o jego jakości i o sensie. Ten film nie odpowiada na pytanie "jak żyć?", bo tego nikt nie wie, zmusza jednak do zastanowienia "jak ja chciałbym żyć". Wątek lesbijski, podejrzewam, jst nawiązaniem do samej Woolf, która podejrzewana jest o takie skłonności. Do tego wpisuje się w historii Laury, w chęć wyrwania się panującym konwenansom (w latach 50 to nie było nic akceptowalnego) oraz spróbowania życia w pełni, a u Clarissy reprezentuje jej rozkrok i brak decyzji. Jest jednocześnie w związku z mężczyzną (tkwiąc w przeszłości) oraz kobietą (starając się wybrać życie).

Mam nadzieję, że pomogłem :)

ocenił(a) film na 8
brutus35

pięknie napisane.

ocenił(a) film na 9
kassis

Dziękuję :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones